Herbata.
Z pamiętnika sponsora .
Spotkałem go rano w niedzielę październikowego chłodu , mgła wilgotna oblepiająca nieprzyjemna wyziębiająca . Człapał na rozdykotanych nogach , okutany w rozchełstany ciuch jakiejś zacnej marki , bez czapki . Jakiś taki zbity i przyciśnięty mijając mnie wychrypiał ,, wiesz idę na herbatę , gorącą i z cytryną i mocną ,, . Była czwarta rano , spacerowałem już godzinę a do końca dystansu pozostały jeszcze trzy , zawsze w niedzielę tak dreptam minimum 26 kilometrów . Część odpowiedziałem i kontynuowałem , widzę że z alkohol już kontrolujesz a wpadłeś w bezsilność od herbaty , stary czy ty wierzysz naprawdę w to co mówisz ??? Rozpłakał się i poczłapał dalej na herbatę .
Vivaista.
Komentarze
Prześlij komentarz